Pociąg TLK „Czesław Miłosz” z Bydgoszczy do Krakowa Głównego wjechał na tor 6 przy peronie 4 za późno, abym zdążyła na inaugurację 2. Festiwalu im. Czesława Miłosza, który trwa przez cały tydzień w Krakowie, ale już wczoraj udało mi się wysłuchać części referatów prezentowanych na konferencji "Miłosz i Miłosz" oraz zobaczyć filmy dokumentalne o Miłoszu. Sprawozdanie wśród papierowych myśli: Festiwal im. Czesława Miłosza 9-15 maja 2011, Kraków. Dzień pierwszy.
O promocji w państwie polskim: Festiwal, jak głosi książeczka promocyjna, jest centralnym wydarzeniem Roku Miłosza. Tymczasem w Warszawie po raz pierwszy zobaczyłam plakat tydzień temu, dobrze ukryty za świeżą zielenią drzew, które zamykają całkiem rozległą łąkę dzielącą wjazd na most Grota-Roweckiego od terenów zalewowych Wisły i Elektrociepłowni Żerań. Trzeba oddać skromność naszej byłej stolicy. Wczoraj na szczęście było już lepiej: plakat wisiał na przystanku w okolicach Ronda ONZ. Dobrze, że na miejscu okazało się, że Festiwal istnieje, podobny plakat wita przy wejściu do budynków UJ, a na placu Szczepańskim stoi wielki biały namiot oznakowany zgodnie z "identyfikacją wizualną" Roku Miłosza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz